Dlaczego jakość listy mailowej jest ważniejsza niż jej wielkość
Dziś będzie o liście mailowej słów kilka: jej czyszczeniu, otwieralności i spamowych adresach, czyli dlaczego dodaję recaptcha do nowych formularzy zapisu na stronie.
W biznesie on-line (podobnie zresztą jak i w social mediach) jest taki przesąd, że im większa lista subskrybentów, tym lepiej. To oczywiście jest tylko mit, więc nie fiksuj się, jak ja kiedyś, na jej wzroście, a na zaangażowaniu Twoich odbiorców.
Jakość listy jest ważniejsza niż jej wielkość
Po pierwsze, duża lista to niestety większy koszt jej prowadzenia. W Mailerlite możliwość wysyłki maili do grupy od 1000 do 2500 zapisanych osób to koszt 15$ miesięcznie. Kolejny próg 5000 zapisanych osób to już 29$ miesięcznie, co daje kwotę 130 zł. Jeśli więc lista nie generuje Ci przychodu, to w skali roku inwestujesz w nią tak po prostu ponad 1500 zł. Pomyśl, co mogłabyś zrobić z taką sumą.
A gdyby tak wyczyścić listę z nieaktywnych osób oraz maili, które są w jakiś sposób podejrzane? Z osób, które nigdy – od czasu zapisu – nie otworzyły od Ciebie żadnego maila? Przeraża Cię to? Rozumiem. Jednak z drugiej strony – po co Ci ktoś taki na liście: kto nijak nie jest zainteresowany tym, co piszesz i tworzysz?
Czasem ludzie zapisują się tylko po to, by otrzymać freebie. W moim przypadku freebiś przychodzi na dwa sposoby: w mailu po potwierdzeniu oraz od razu na stronie z sekwencją OTO. Więc jeśli tylko na tym komuś zależało, to już nigdy nie otworzy ode mnie maila.
Nie wiem, czy wiesz, ale na listę – poza normalnymi użytkownikami – potrafią również zapisywać się spam boty i przez to obniżać jakość Twojej listy (statystyki otwieralności spadają).
W jednym z newsletterów wspomniałam, że zaczynam dodawać recaptcha do moich, na razie nowych, formularzy zapisu, które tworzę na stronie. Robię to, by uniemożliwić zapis botom na moje listy. Docelowo chcę update’ować wszystkie formularze. Dostawienie do nich recaptcha nie jest trendem. To niestety konieczność.
O kilku sposobach, jak zabezpieczyć listę przed zapisywaniem się na nią botów, przeczytasz na blogu Mailerlite. Sposobów jest kilka, ale zdecydowanie najłatwiejszym do wdrożenia jest recaptcha.
Innym sposobem na oczyszczenie listy jest weryfikacja maili, o której już kiedyś pisałam. Niestety, powyżej jakiejś liczby subskrybentów jest to rozwiązanie płatne.
Po przeczytaniu artykułu o zapisywaniu się botów na listę zaczęłam przeglądać swoją. Zaczęłam też przeglądać statystyki hard bounce przy każdym newsletterze. I faktycznie znalazłam kilka podejrzanych adresów z USA. Gdy ustawiałam dla Ani Magellanka nowy produkt na stronie (współpracujemy stale na zasadach wirtualnego wsparcia, Ty również możesz jeśli potrzebujesz, również zauważyłam, że ma sporo dziwnych adresów na swojej liście. Najczęściej są to też adresy, które, gdy przejrzysz ich historię, nigdy nic od Ciebie nie otworzyły.
Usuwaj miękkie i twarde odbicia
O tym, czym są miekkie i twarde odbicia, pisałam jakiś czas temu w artykule, ale dopiero od niedawna zaczęłam się im baczniej przyglądać w newsletterze.
“Sprzątanie” można zrobić ręcznie po każdym wysłanym newsletterze. Można też proces zautomatyzować. Ja jednak wolę zrobić to ręcznie. Przyglądam się wtedy każdemu adresowi z osobna (zwykle nie ma ich dużo). Sprawdzam z jakiego formularza ktoś do mnie trafił i czy kiedykolwiek otwierał maile.
Po co w ogóle to robię?
Po co czyścić listę, zawracać sobie tym głowę, poświęcać na to czas? Ano dlatego, że dzięki temu Twoje wskaźniki kliknięć i otwieralności listów będą rosły. Zastanawiasz się, dlaczego niektórzy piszą, że mają 60% otwieralności w newsletterze, a u Ciebie otwiera maila tylko 10-15% osób z listy? Sekret tkwi właśnie w jakości – jak bardzo zaangażowani są Twoi odbiorcy?
Szablon DIVI
prosty sposób na postawienie STRONY INTERNETOWEJ
Pobierz checklistę sklepu Woocommerce
Wiem, że wielu ekspertów wciąż radzi, by mieć to razem ze względu na SEO, ale zauważam, że ze względów wydajnościowych i bezpieczeństwa powoli odchodzi się od tej praktyki. Jeśli też jesteś przed etapem postawienia sklepu, przygotowałam Ci checklistę w Notion oraz pdf, z której możesz skorzystać. Notion to darmowe narzędzie, w tym roku planuję już tylko w nim.
Moje sekrety zarządzania listą mailową
Poprawność formularzy zapisu
Formularz zapisu to pierwszy przystanek, na którym zatrzymuje się Twój potencjalny subskrybent, kiedy wkracza na drogę Twojego lejka. Zastanów się i zdecyduj, jakie dane chcesz zebrać (imię, nazwisko, adres e-mail?). Gdy to zrobisz, koniecznie zabezpiecz formularz (ja robię to właśnie za pomocą recaptcha oraz – co jest wymagane prawem – formułą double opt-in). Pamiętaj też koniecznie, aby dostosować formularz do wymagań prawa. To jest naprawdę bardzo ważna sprawa – zgoda na przesyłanie informacji handlowych – o której wielu biznesowych działaczy zapomina. Nie polecam wchodzić do tej grupy, więc koniecznie wpisz to sobie na listę zadań przy tworzeniu formularza zapisu!
Zawsze włączaj double opt-in
Kiedy jedna z moich klientek zapytała mnie, czy rzeczywiście włączanie opcji double opt-in jest konieczne, mina mi nieco zrzedła. Powiedziała, że jeden ze speców od reklam na FB zachęcał ją, aby to wyłączyła, bo dzięki temu zbierze więcej osób na listę. Nic bardziej mylnego i… niebezpiecznego! Pamiętaj: zawsze włączaj opcję double opt-in. Zwłaszcza, że SpamHaus i M3AAWG uznają ją za standard.
Co zyskasz dzięki temu?
Po pierwsze, Twoja lista będzie zapełniała się bardziej “wartościowymi” odbiorcami. Po co Ci adres osoby na liście, która nigdy nie otworzy maila od Ciebie?
Po drugie, włączenie double opt-in pomaga Ci unikać tych tzw. twardych odbić, które pojawiają się właśnie wtedy, kiedy m.in. adres e-mail nie istnieje. Jeśli na Twojej liście znajdą się “martwe” adresy e-mail, których nikt nie odbiera, to od razu Ty jako nadawca staniesz się podejrzany i trafisz na czarną listę.
Niektórzy dostawcy usług internetowych, jak Gmail czy Yahoo, dodatkowo dostają informację, że jesteś złotym nadawcą i że Twoje wiadomości to nie spam.
Jak widzisz, korzyści jest wiele. Chyba bardziej nie muszę Cię przekonywać? 🙂
Stosuj segmentację
Żyjemy w czas indywidualizmu i personalizacji wszystkiego, co tylko możliwe. Spotykamy się z tym wszędzie: produkty, usługi – wszystko dostosowane do indywidualnego klienta, spersonalizowane. Dlatego też, przygotowując kampanię lub strategię newsletterową, warto zadbać o segmentację swoich klientów. Można to zrobić na różne sposoby, np. poprzez ankiety, quizy, ilość wydanych przez nich pieniędzy na Twoje usługi, elementy pobrane z Twojej strony i wiele, wiele innych. Dzięki temu będziesz mogła w lepszy sposób dopasować swoją ofertę do potrzeb klienta. To zaś na pewno powiększy Twoją sprzedaż.